Dzień dobry,
Panie Stanisławie bardzo proszę o pomoc. Własnie odnalazłam cebulki mieczyków które były źle przechowywane i zaczęły kiełkować. Bulwy mają ok 1 cm kiełki oraz małe korzonki. Na niektórych cebulkach pojawiły się ślady pleśni. Co mam robić by ich nie stracić ? Czy jest jakaś szansa aby wytrzymały do wiosny czy już trzeba się liczyć ze stratami czyli w tym roku nie będzie kwiatów.
Z góry dziękuję za pomoc
Karolina Jędral z Wrocławia
Witam Panią Karolinę !
Pisze Pani : „Właśnie odnalazłam cebulki mieczyków które były źle
przechowywane i zaczęły kiełkować. Bulwy mają ok 1 cm kiełki oraz małe korzonki. Na niektórych cebulkach pojawiły się ślady pleśni. Co mam robić by ich nie stracić”
Foto – odmiana La Bamba – wprowadził Mimranek Cz.
Dobrze Pani trafiła z pytaniem !
Odpowiadam „jako stary praktyk”
Nie każdy ma idealne warunki do przechowywania kwiatów
cebulowych i bulwiastych. Mam na myśli mieczyki, krokosmię
(montrebecja), acidanterę (mieczyk abisyński), krynię, ismenę
(błonczatkę lub błączatkę), dalie (georginie), tuberozę ( te uprawiam
lub uprawiałem).
Mieczyki i acidanterę najlepiej przechowywać w skrzynkach ażurowych
bez jakiegokolwiek podłoża, ale z łuskami . Podobnie krokosmię, ale
nie mam doświadczenia. Pozostałe przy wykopywaniu mają grube
korzenie i należy je przechować w torfie lub innym podłożu lekko
wilgotnym dla zachowania korzeni.
Najważniejsza jest temperatura w przechowalni i wilgotność.
Najlepsza temperatura przechowywania to około 5 stopni Celsjusza i
wilgotność 60 – 70 % .
Mam świadomość, że nie każdy może to mieć.
Odpowiedź.
Pani Karolino, mieczyki przeszły już okres spoczynku
bezwzględnego, który trwa około 3 – 5 miesięcy w zależności od
odmiany.
Cebule rozpoczęły przygotowania do wegetacji. Mieczyki – gladiole pochodzą z Afryki
Południowej – klimat zbliżony do naszego, przeszły również okres
adaptacji do naszych europejskich warunków i klimatu. Po wielu
krzyżowaniach odmian i gatunków mamy kolekcjonerskie
„piękności”.
Nie napisała Pani szczegółów o przechowywaniu, jedynie, że były
źle przechowywane. Domyślam się, że przechowalnia jest za ciepła,
oraz może być nadmiernie wilgotna, czego powodem są ślady pleśni.
Prawdopodobnie większość cebul można jeszcze uchronić przed
kasacją ! Pierwsza sprawa, którą teraz należy wykonać, to pościągać z
cebul łuski (koszulki). Przygotować roztwór nadmanganianu potasu
(kupić w aptece lub na ALLEGRO) – 10 tabletek (1 gram) w litrze wody.
Wykąpać cebulki przez 30 minut, potem ułożyć w przewiewnych skrzynkach
aż do czasu sadzenia. Jeśli są już wypuszczone korzenie – mogą
zaschnąć, po posadzeniu wypuszczą nowe. Takim sposobem kiełki
podrosną nawet do kilku cm., po posadzeniu do gruntu będą wcześniejsze
kwiaty.![PocaÅunek Matki](https://www.gladiole.pl/wp-content/uploads/2014/02/Pocałunek-Matki-225x300.jpg)
Do pozbycia się pleśni można też zastosować wcześniej opisane metody tj. pędzlowanie cebulek spirytusem lub innym środkiem grzybobójczym.
Dla uzyskania wcześniejszego kwitnienia (na balkonie i tp.)
można posadzić cebule do dużych donic np. 10 litrowych – po 3 -5 szt
(ale dopiero po Św. Józefie) , a w przypadku przymrozków schować do
ciepłego pomieszczenia.
Do gruntu najlepiej sadzić kiedy temperatura na głębokości 10 cm
osiągnie 10 stopni C, w naszych warunkach następuje to od połowy
kwietnia , ale bez pośpiechu, im cieplej tym piękniejsze i większe
uzyskamy kwiaty. Od początku kwietnia można sadzić cebulki
przybyszowe, z nadzieją, że część z nich zakwitnie.
Stanisław Smoleń <sąsiad>
foto 2 – odmiana Pocałunek Matki – wprowadził Samojlenko Ua
KATALOG MIECZYKÓW na sezon WIOSNA 2014
Ten wpis opublikowano
dnia wtorek, 25 lutego 2014 o godz. 23:58 w kategorii Uncategorized.
Możesz śledzić komentarze tego wpisu przy pomocy kanału RSS 2.0.
Możesz zostawić komentarz lub wysłać sygnał trackback ze swojego bloga.
komentarze 2 do wpisu “Proszę o pomoc.”
Zostaw odpowiedź
Musisz się zalogować aby móc komentować.
6 kwietnia 2014 o godz. 21:12
Panie Stanisławie,
Na początku chcę pogratulować Panu wielkiej wiedzy i wspaniałych efektów, gratuluję z całego serca oglądałam galerie picassa.
Od dwóch lat mam własny kawałek zielonej przestrzeni. Jestem początkującym ogrodnikiem i wielkim wielbicielem gladiolii. W ubiegłym roku, po raz pierwszy odważyłam się zasadzic cebulki mieczyków. Niestety zakupione były w markecie i nie zaprawiłam ich w ogóle. Taką wiedzę mam dopiero przeczytawszy Pana blog. Nie miałam również wiedzy na temat wykopywania cebulek na zimę. Zostały w gruncie, a w tej chwili na rabacie widze pierwsze 2 pędy. Czy jest szans, że cebule przetrwały i zakwitną? mieliśmy dosyć łągodną zimę.
Pozdrawiam serdecznie jeszcze raz chylę czoła przed Pana wielką wiedza i doświadczeniam i czekam cierpliwie na odpowiedz.
Dorota z Warszawy
12 lipca 2014 o godz. 18:46
Witam P. Dorotę !
Komentarz zobaczyłem dopiero dzisiaj ! Mam Święto z powodu padającego (tak potrzebnego) deszczu :).
Cieszę się, że dzięki blogowi mamy nowego miłośnika mieczyków. Odnośnie pozostawionych cebulek na zimę w gruncie – mamy weryfikację mrozoodporności. W stosunkowo nieostre zimy część cebul ma szansę przetrwania i wzrostu. U mnie też są przypadki, że pominięte podczas wykopywania kilka cebul wybija na wiosnę i daje kwiaty. Jednak nie powinno się pozostawiać ich na zimę. Nawet odmiany botaniczne też wymarzają.
Proszę podzielić się swoim doświadczeniem, jaki procent cebulek przetrwał zimę.
Pozdrawiam St. Smoleń