Proszę o pomoc.

Autor: sasiad

25 lutego 2014 >> Uncategorized

Dzień dobry,

Panie Stanisławie bardzo proszę o pomoc. Własnie odnalazłam cebulki mieczyków które były źle przechowywane i zaczęły kiełkować. Bulwy mają ok 1 cm kiełki oraz małe korzonki. Na niektórych cebulkach pojawiły się ślady pleśni. Co mam robić by ich nie stracić ? Czy jest jakaś szansa aby wytrzymały do wiosny czy już trzeba się liczyć ze stratami czyli w tym roku nie będzie kwiatów.

 

Z góry dziękuję za pomoc

Karolina Jędral z Wrocławia

 

Witam Panią Karolinę !
Pisze Pani :  „Właśnie odnalazłam cebulki mieczyków które były źle
przechowywane i zaczęły kiełkować. Bulwy mają ok 1 cm kiełki oraz małe korzonki. Na niektórych cebulkach pojawiły się ślady pleśni. Co mam robić by ich nie stracić”

 

Foto  –  odmiana La Bamba –  wprowadził Mimranek Cz.

 

Dobrze Pani trafiła z pytaniem !

Odpowiadam „jako stary praktyk”
Nie każdy ma idealne warunki do przechowywania kwiatów
cebulowych i bulwiastych.  Mam na myśli mieczyki, krokosmię
(montrebecja), acidanterę (mieczyk abisyński), krynię, ismenę
(błonczatkę lub błączatkę), dalie (georginie), tuberozę ( te uprawiam
lub uprawiałem).
Mieczyki i acidanterę   najlepiej przechowywać w skrzynkach ażurowych
bez jakiegokolwiek podłoża, ale z łuskami . Podobnie krokosmię, ale
nie mam doświadczenia.  Pozostałe przy wykopywaniu  mają grube
korzenie i należy je przechować w torfie lub innym podłożu lekko
wilgotnym dla zachowania korzeni.
Najważniejsza jest temperatura w przechowalni i wilgotność.
Najlepsza temperatura przechowywania to około 5 stopni Celsjusza i
wilgotność 60 – 70 % .
Mam świadomość, że nie każdy  może to mieć.

 

Odpowiedź.
Pani Karolino, mieczyki przeszły już okres spoczynku
bezwzględnego, który trwa  około 3 – 5 miesięcy  w zależności od
odmiany.
Cebule rozpoczęły przygotowania do wegetacji.  Mieczyki – gladiole pochodzą z Afryki
Południowej – klimat zbliżony do naszego, przeszły również okres
adaptacji do naszych europejskich warunków i klimatu.   Po wielu
krzyżowaniach odmian i gatunków mamy  kolekcjonerskie
„piękności”.
Nie napisała Pani szczegółów o przechowywaniu, jedynie, że były
źle przechowywane.  Domyślam się, że przechowalnia jest za ciepła,
oraz  może być nadmiernie wilgotna, czego powodem są ślady pleśni.
Prawdopodobnie większość cebul można jeszcze uchronić przed
kasacją !  Pierwsza sprawa, którą teraz należy wykonać, to pościągać z
cebul łuski (koszulki).  Przygotować roztwór nadmanganianu potasu
(kupić w aptece lub na ALLEGRO) – 10 tabletek (1 gram) w litrze wody.
Wykąpać cebulki przez 30 minut, potem ułożyć w przewiewnych skrzynkach
aż do czasu sadzenia. Jeśli są już wypuszczone korzenie – mogą
zaschnąć, po posadzeniu wypuszczą nowe.  Takim sposobem kiełki
podrosną nawet do kilku cm., po posadzeniu do gruntu będą wcześniejsze
kwiaty.

Do pozbycia się pleśni można też zastosować wcześniej opisane metody  tj. pędzlowanie  cebulek spirytusem  lub innym środkiem grzybobójczym.

Dla uzyskania wcześniejszego kwitnienia (na balkonie i tp.)
można posadzić cebule do dużych donic np. 10 litrowych – po 3 -5 szt
(ale dopiero po Św. Józefie) , a w przypadku przymrozków schować do
ciepłego pomieszczenia.
Do gruntu najlepiej sadzić kiedy temperatura na głębokości 10 cm
osiągnie 10 stopni  C, w naszych warunkach następuje to od połowy
kwietnia , ale bez pośpiechu, im cieplej tym piękniejsze i większe
uzyskamy kwiaty.  Od początku kwietnia można sadzić cebulki
przybyszowe, z nadzieją, że część z nich zakwitnie.

Stanisław Smoleń <sąsiad>

 

foto 2 – odmiana Pocałunek Matki – wprowadził Samojlenko Ua

KATALOG MIECZYKÓW na sezon WIOSNA 2014

 

Ten wpis opublikowano dnia wtorek, 25 lutego 2014 o godz. 23:58 w kategorii Uncategorized. Możesz śledzić komentarze tego wpisu przy pomocy kanału RSS 2.0. Możesz zostawić komentarz lub wysłać sygnał trackback ze swojego bloga.
komentarze 2 do wpisu “Proszę o pomoc.”
Dorota napisał(a):
6 kwietnia 2014 o godz. 21:12

Panie Stanisławie,
Na początku chcę pogratulować Panu wielkiej wiedzy i wspaniałych efektów, gratuluję z całego serca oglądałam galerie picassa.
Od dwóch lat mam własny kawałek zielonej przestrzeni. Jestem początkującym ogrodnikiem i wielkim wielbicielem gladiolii. W ubiegłym roku, po raz pierwszy odważyłam się zasadzic cebulki mieczyków. Niestety zakupione były w markecie i nie zaprawiłam ich w ogóle. Taką wiedzę mam dopiero przeczytawszy Pana blog. Nie miałam również wiedzy na temat wykopywania cebulek na zimę. Zostały w gruncie, a w tej chwili na rabacie widze pierwsze 2 pędy. Czy jest szans, że cebule przetrwały i zakwitną? mieliśmy dosyć łągodną zimę.
Pozdrawiam serdecznie jeszcze raz chylę czoła przed Pana wielką wiedza i doświadczeniam i czekam cierpliwie na odpowiedz.
Dorota z Warszawy

Witam P. Dorotę !
Komentarz zobaczyłem dopiero dzisiaj ! Mam Święto z powodu padającego (tak potrzebnego) deszczu :).
Cieszę się, że dzięki blogowi mamy nowego miłośnika mieczyków. Odnośnie pozostawionych cebulek na zimę w gruncie – mamy weryfikację mrozoodporności. W stosunkowo nieostre zimy część cebul ma szansę przetrwania i wzrostu. U mnie też są przypadki, że pominięte podczas wykopywania kilka cebul wybija na wiosnę i daje kwiaty. Jednak nie powinno się pozostawiać ich na zimę. Nawet odmiany botaniczne też wymarzają.
Proszę podzielić się swoim doświadczeniem, jaki procent cebulek przetrwał zimę.
Pozdrawiam St. Smoleń

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.